Pies

I.

Za każdym razem, gdy wracałem pociągiem z pracy, na ławce na ostatniej, niedawno wybudowanej stacji siedział i oczekiwał pewien mężczyzna ze szczekającym psem. Nie było jasne, na kogo czekał, ponieważ nigdy nie widziałem, żeby witał się z jakąkolwiek osobą wysiadającą na tej końcowej stacji.

W pewnym momencie zauważyłem, że człowiek ten za każdym razem gdy go widziałem był coraz starszy. Jednego dnia wieczorem widziałem 40-latka, następnego dnia widziałem 70-latka z siwymi włosami.

Kolejne dni minęły i w końcu zniknął mężczyzna i pozostał tylko pies. Smycz unosiła się nad ziemią.

Minął kolejny czas. Pozostał już tylko głos psa słyszany na zardzewiałym, zabitym deskami, zniszczonym przystanku.

II.

Innym razem w tym miejscu, przechodząc, zobaczyłem głowę psa wiszącą na smyczy. Pies przemówił:

***

A głowa wisiała dalej nieruchomo.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *